Clubcomission w końcu wydała oficjalne oświadczenie w sprawie niepokojących informacji dochodzących w niedawnym czasie z berlińskich klubów, a właściwie głównie dotyczących ostatnich incydentów w Berghain. 16 lipca ma się odbyć otwarta dyskusja w tej sprawie. Czy berlińskie kluby przestały być bezpieczne? Wykorzystam bloga, na którym ostatnio mało się dzieje, aby przytoczyć tę ważną sprawę.
Incydent ze strzykawką w Berghain
Pod koniec maja australijska DJ-ka Zanias, czyli Alison Lewis podzieliła się na Instagramie historią, która przydarzyła się jej w Berghain. DJ-ka opisuje jak straciła dech w piersiach i przewróciła się po tym, jak najprawdopodobniej ktoś na parkiecie wbił w jej ramię strzykawkę. W swoim wpisie opisuje dokładnie, jakie emocje towarzyszyły jej po zajściu. Nie była w stanie poprawnie się wysłowić i komunikować z otoczeniem, ale nie straciła przytomności. Na szczęście była w towarzystwie dobrego znajomego, więc udało jej się wyjść z klubu, w eskorcie obsługi i bramkarzy. Podczas późniejszej inspekcji lekarskiej, lekarz potwierdził, że została nakłuta igłą, bo na jej ciele pozostał po tym ślad. Przeczytajcie więcej w jej wpisie po angielsku poniżej:
W komentarzach pojawiło się wiele głosów sugerujących, że doświadczyli podobnych historii w klubie. Już kilka tygodni wcześniej media informowały o tym, że ktoś dodaje w Berghain do drinków G. Przedawkowanie tego narkotyku może prowadzić do utraty przytomności, stąd G powszechnie znane jest w Polsce jako „pigułka gwałtu".
Bezpieczeństwo w berlińskich klubach
Do tej pory traktowałam berlińskie kluby jako bezpieczne przestrzenie. Nigdy nie bałam się wychodzić na imprezy, nawet jeśli miałabym iść do klubu sama. Oczywiście byłam świadoma niektórych incydentów, o których mówiło się w prasie i mediach społecznościowych, a także tych, o których mówiło się nieoficjalnie. Dochodziło mnie wiele informacji, które zawsze traktowałam poważnie, ale nie wpłynęły one negatywnie na moje poczucie bezpieczeństwa w klubach.
W kreowaniu poczucia bezpieczeństwa nie pomoże powtarzanie zasad rozsądnego imprezowania. Przekraczając próg klubów, w jakiś sposób każdy bierze za siebie odpowiedzialność, ale oczywiście nie wszystko można przewidzieć. W tworzeniu poczucia bezpieczeństwa dużą rolę odgrywają na pewno same kluby i ich obsługa. To oni powinni się wywiązać z zadań takich jak: odpowiednia selekcja, kontrola przy wejściu i „czuwanie" na parkiecie (może nie wszyscy o tym wiedzą, ale w większości berlińskich klubów między parkietami krąży obsługa, która w pewnym stopniu wychwytuje osoby bliskie black-outów, ale wiele rzeczy może przeoczyć). Na pewno nie zaszkodzi nam, jeśli sami będziemy czujni i odpowiedzialni. Ważne jest przyglądanie się temu, jak czują si ci, z którymi weszliśmy do klubu, ale także nie ignorowanie tego, gdy zobaczymy obcego w stanie wymagającym interwencji. Sami nie powinniśmy się też bać zgłosić po pomoc, jeśli nagle nie poczujemy się najlepiej.
Działania Clubcomission
Aktualnie tematem zwiększania bezpieczeństwa w klubach zajmuje się berlińska Clubcomission. Aby wziąć udział w organizowanej przez nich wkrótce (16.06, 18:00-20:00, w Marie Anoinette) dyskusji, wystarczy wysłać maila z wymaganymi przez nich informacjami na: awareness@clubcommission.de. Jeśli sami doświadczyliście sytuacji, w której ktoś nakłuł Was igłą z środkami odurzającymi, albo dodał Wam coś do drinka, możecie opisać sprawę w mailu do Clubcomission: dj@clubcomission.de. Od razu zgłoście się do szpitala i poproście o test na wykrycie narkotyków, które prawdopodobnie Wam podano (poproście zwłaszcza o test na GHB, fentanyl i skolopaminę). Niekóre substancje, np. GBL mogą być wykryte jedynie do 12 godzin po podaniu, więc nie zwklekajcie z tym krokiem, jeśli znajdziecie się w takiej sytuacji. Pamiętajcie też o tym, że w Berlinie jest wiele organizacji, które pomagają ofiarom takich zajść — więcej informacji w poście poniżej:
Razem pozostańmy bezpieczni w berlińskich klubach! ♥
Brak komentarzy